Dziś spadek formy:( Dopiero udało mi się wstać z łóżka..Mam nadzieję, że to chwilowa depresja spowodowana deszczem za oknem. Wieczorem jestem zaproszony a urodziny do znajomych, a nastrój podły i nie chce mi się nawet wysilać na uśmiech.
W wyjściach na imprezę najgorsze dla mnie jest to tłumaczenie dlaczego nie piję z resztą alkoholu. Czasami ludzie patrzą jak na kosmitę.Wychodzi na to, że bycie polakiem wiąże nas z alkoholem do końca życia…dziwne to i nie rozumiem tego zupełnie.
Jak sobie radzicie z tym problemem?
Ps. Czekam na odpowiedzi z wczorajszego konkursu.