Dziś wracam do sprawy Wojtka Ligenzy z Siemianowic Śląskich o której pisałem w marcu 2013: https://www.hcvtoniewyrok.com/2013/03/sprawa-wojtka-ligenzy.html
Jak podaje portal gazeta.pl sprawa nieumyślnego spowodowania śmierci Wojtka została umorzona.
Dla przypomnienia dodam, że Wojtek miał 23 lata i trafił do więzienia za kradzież węgla…Koszt węgla na zimę był tak wysoki, że żeby cała rodzina przetrwała zimę chłopak postanowił kraść. Chorował na wirusowe zapalenie wątroby typu B i jego stan w więzieniu znacznie się pogorszył.
niezależna.pl |
„Okoliczności śmierci Wojtka Ligenzy ujawniliśmy w zeszłym roku. 23-latek z Siemianowic Śląskich miał spędzić w więzieniu półtora roku za kradzież węgla na torach. Wojtek od dziecka miał kłopoty z wątrobą. W grudniu 2012 r. chłopak w ciężkim stanie trafił do szpitala w Bytomiu. Był w śpiączce, zmarł po kilku dniach. Diagnoza była jednoznaczna: ostra niewydolność wątroby w wyniku przewlekłego zapalenia typu B.
Bliscy Wojtka twierdzą, że chłopak skarżył się na bóle brzucha i gdyby personel więzienia zareagował odpowiednio szybko, Wojtek by żył. Współwięźniowie opowiadali, że chłopak zemdlał na apelu, bezskutecznie prosił o zwolnienie ze sprzątania, bo źle się czuł. Pracownicy więzienia mieli wówczas stwierdzić, że osadzony symuluje.”
Zdaniem biegłych przewlekłe zapalenie wątroby, na które cierpiał mężczyzna, nie stanowi żadnego przeciwwskazania nawet do ciężkiej pracy fizycznej. Omdlenie z kolei nie jest żadnym objawem choroby, podobnie jak gwałtowny spadek wagi. W ciągu kilku miesięcy Wojtek schudł 12 kilo. Zdaniem biegłych dlatego, że ćwiczył na siłowni.