Na osłodę

17

Dziś obchodzimy Światowy Dzień Czekolady, święto łasuchów i wszystkich fascynatów jej smaku. Warto jednak poznać kilka faktów.

Czekolada jest już z nami od 3 tyś lat! a do jej kultu znacznie przyczynili się Majowie. Pierwszym europejczykiem, który skosztował jej smaku był Krzysztof Kolumb, który zafascynowany jej smakiem sprowadził ją do Hiszpanii.
Najzdrowszą odmianą czekolady jest czarna, zawierająca co najmniej 70% miazgi kakaowej. Problem w tym, że jest ona również najmniej słodka, więc wybieramy często inne: deserowe, mleczne, nadziewane. One zawierają od 30% do 70% miazgi. Cała reszta to mleko lub proszek mleczny, tłuszcze roślinne i inne dodatki. Jeśli nie lubimy czekolady ciemnej wybierajmy nadziewane orzechami, rodzynkami. Są więcej kaloryczne niż czekolada czarna, ale nie posiadają takiej ilości chemii jak nadziewane pseudo truskawkami, malinami itp. To same sztuczne ekstrakty, wzmacniacze smaku itp..zero owoców. Unikajmy również białej czekolady. To tak na prawdę nie jest czekolada, a sam tłuszcz. Łatwo taką samą „czekoladę” zrobić w domu za znacznie niższą cenę niż tabliczka kupiona w sklepie. Tabliczka czekolady to w zależności od rodzaju od 500 do 600 kcal, ok. 30 g tłuszczu, nawet do 60 g węglowodanów Gorzka czekolada w 100 gramach zawiera 228 mg potasu i 11 g błonnika. Zawiera również fosfor oraz witaminy A,D,E i witaminy z grupy B.

Od kilku lat wiadomo, że gorzka czekolada jest potencjalnym źródłem pomocy w leczeniu pacjentów z marskością wątroby.

http://www.rynekzdrowia.pl/Badania-i-rozwoj/Wieden-czekolada-lekiem-na-watrobe,17322,11.html

Dieta, dietą, ale ja już kilka kostek mam za sobą 🙂 A jak już o kostkach mowa, to od kilku dni mam przerwę w ćwiczeniach. Źle stanąłem i boli mnie cały czas kostka i stopa. Kiedyś śmiałem się z babci, że używa maść końską („babciu, dlaczego używasz maść dla konia”), a dzisiaj sam pokornie w aptece ją kupiłem. I od razu przypomniała mi się reklama cukierków. „Kiedyś mój dziadek częstował mnie werthers originals. Dziś sam jestem dziadkiem, więc co innego mogę dać swojemu wnukowi” – czy jakoś tak 🙂 Idę się smarować! Oby pomogło.

 

AUTOR

Sebastian Gawlik

Rok 2015 to wielki przełom w moim życiu. 18 grudnia otrzymałem ostateczny wynik potwierdzający moje wyleczenie. Wirus niewykrywalny - JESTEM ZDROWY! Po niemal 8 latach zmagań, nieudanej terapii dwulekowej, wreszcie udało się osiągnąć cel i pozbyć wirusa z organizmu. Niech ten blog będzie wsparciem dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają walczyć o swoje zdrowie i nadzieją, że pełne wyleczenie HCV jest możliwe.

This Campaign has ended. No more pledges can be made.