Sprawa Wojtka Ligenzy

Nie wiem jak Wy, ale ja jestem wstrząśnięty sprawą Wojtka Ligenzy. Wczorajszy program „Państwo w Państwie” był porażający.  Tą sprawę należy rozpatrywać na kilku płaszczyznach – każda tragiczna.
Nie od dzisiaj wiem, że dla naszego wymiaru sprawiedliwości są równi i równiejsi. Jedni kradnąc miliony ciągle są na wolności, dostają wyroki w zawieszeniu, a człowiek, który walczy o byt swojej rodziny zostaje wpakowany na 1,5 za kratki. Nie popieram tego co zrobił – kradzież to kradzież, ale… jak utrzymać w tym kraju 4 osobową rodzinę za 1300zł? Do tego zakup 3 ton węgla na zimę za 2100 zł? Nie wyobrażam sobie utrzymania nawet  2 osób za taką sumę… Gdzie pomoc państwa?
Kolejny raz jej zabrakło jak również zwykłej ludzkiej empatii. Kradzież węgla na Śląsku jest sytuacją powszechną. Co się z tym robi? Trzeba było wsadzić kogoś, żeby wyrobić limit?
Wszyscy przedstawiali Wojtka jako ambitnego, pracowitego chłopaka z wieloma planami na przyszłość i  utrzymanie całej rodziny. Jestem przekonany, że  gdyby rodzina otrzymała pomoc państwa nie doszłoby do takiej tragedii.
O sytuacji osadzonych w więzieniach nie wiem nic, dlatego nie będę się skupiał bezpośrednio na tym, a na całej masie zaniedbań ze strony funkcjonariuszy. Znowu bije tu brak podstawowej wiedzy czym jest WZW. Ci ludzie pewnie nawet czytając o tym i wiedząc, że jest zakażony nie mieli zielonego pojęcia z czym tak na prawdę mają do czynienia… I to jest kolejna tragedia  i rola dla nas, dla wszystkich chorych, by uświadamiać innych.
Już sama dieta jaką Wojtek dostał w więzieniu była dla niego zabójcza. Sami wiecie jak się czujecie jedząc coś bardziej tłustego, ciężkiego.  Ja natychmiast opadam z sił i zasypiam. On żywiąc się tłustymi kiełbasami, salcesonami itp. opadał z sił za co był dodatkowo karany i zmuszany do pracy.
Chudł 2 kg na miesiąc. Ogólnie schudł 20kg i nikt tego nie zauważył? Ciągle uważali, że symuluje? Znowu brak empatii, a przede wszystkim ludzkiego podejścia do drugiego człowieka. 
Ta dieta to dla chorej wątroby zabójstwo. I tu pojawia się kolejne pytanie: Dlaczego Wojtek nie został skierowany do więzienia, w którym mógł otrzymać specjalną dietę? Jak wynika z reportażu w Polsce znajduje się przecież taki zakład.
Ostatnia sprawa to leczenie. Pomijam otrzymywany w więzieniu espumisan. Dlaczego nie był leczony poza więzieniem?
Te pytania można mnożyć, ale nic nie zmieni faktu, że nie żyje młody człowiek… przez szereg zaniedbań, brak wiedzy, empatii itp.
Nie mogę przeboleć takich spraw, głupoty i procedur stawianych na pierwszycm miejscu zamiast człowieka. Szczerze współczuję całej rodzinie i oby nikt nie musiał przechodzić podobnych dramatów.
Edukujcie swoje otoczenie, mówicie o chorobie, skutkach, objawach. Nie ma co liczyć na pomoc państwa. Temat WZW zawsze spychany jest na daleki plan (widać to nawet w mediach), a wiedza społeczeństwa jest dramatycznie niska. Ciągle niestety jest niska również u lekarzy pierwszego kontaktu…Bez naszego działania cały czas będziemy słyszeć o podobnych sytuacjach, bo ktoś nie wiedział…

AUTOR

Sebastian Gawlik

Rok 2015 to wielki przełom w moim życiu. 18 grudnia otrzymałem ostateczny wynik potwierdzający moje wyleczenie. Wirus niewykrywalny - JESTEM ZDROWY! Po niemal 8 latach zmagań, nieudanej terapii dwulekowej, wreszcie udało się osiągnąć cel i pozbyć wirusa z organizmu. Niech ten blog będzie wsparciem dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają walczyć o swoje zdrowie i nadzieją, że pełne wyleczenie HCV jest możliwe.

This Campaign has ended. No more pledges can be made.