W marcu jak w garncu

0

 

www.meteoprog.pl

Marzec, to czas kiedy odliczanie do nadejścia wiosny nabiera tempa. Przebłyski wiosny widzę nawet rano, kiedy o 5.55 nie ma już czarnej nocy za oknem. Poranne słońce choć jeszcze słabiutkie, to wynagradza pobódki o tak wczesnej porze.

To będzie bardzo pracowity miesiąc. Nie licząc pracy w korpo, przede mną kilkudniowa trasa Katowice-Mysłowice-Żywiec i okolice, a tydzień później Gorzów Wielkopolski. W międzyczasie kolejny etap warsztatów z cyklu „Pacjenci decydują” i praca przy kampnii, która rusza już za kilka miesięcy.

Pamiętacie jak obiecywałem zmiany? Wiosna, to idelany czas!
Myślę, że już mogę zdradzić jedną z nich…
Dzięki Fundacji Urszuli Jaworskiej ropoczęły się prace nad nową stroną bloga!
Cieszę się z tego niesamowicie 🙂 I już nie mogę się doczekać końcowych efektów.
Póki co dodam, że strona wreszcie będzie kompatybilna z każdymi przegladarkami, będzie automatycznie dopasowywać się do tabletów, smartphonów i innych urządzeń.
Systematycznie pojawiać się będą materiały video….i…reszta później 🙂

Wiosna prócz powiedzenia „W marcu jak w garcu” kojarzy mi się jeszcze z czymś…wiosenne porządki! Ja chyba zacznę od siebie. Przynaje się, że całkowicie zaniedbałem ćwiczenia. Ostatnie dni wyglądają tak, że po wykonaniu wszystkich zadań padam i nawet nie wiem kiedy zasypiam.
Coraz dłuższe dni, słońce i temperatura pewnie sprawią, że wróci mi trochę energii.
Może zacząć biegać? Póki co zarejestrowałem się wreszcie w systemie naszych rowerów miejskich, muszę wrocić do ćwiczeń na macie i odkopać orbitreka, który póki co służy za wieszak kostiumów scenicznych.

A jeśli chodzi o wspomaganie organizmu, to co powiecie na czystka? Brzmi wiosennie i ponoć dużo potrafi. Nie wszystkie zachwyty jakie można spotkać na jego temat w internecie są jednak
prawdziwe http://www.poradnikzdrowie.pl/

Jakie są Wasze doświadczenia z ziołami?
Ja wiem o nich dość mało, z jednej strony wiem, że wspomagają, a z drugiej, że trzeba uważać i nie każdy i zawsze powinien się nimi wspomagać.

Jedyna moja przygoda to sok w pokrzywy pity bez zadnego rezultatu w trakcie terapii oraz herbatki z korzenia mniszka lekarskiego, po których też nie widziałem żadnych pozytywnych efektów.

Jeśli macie jakieś super patenty na wspomaganie organizmu dajcie znać 🙂

Dzięki za wszystkie maile!!!

AUTOR

Sebastian Gawlik

Rok 2015 to wielki przełom w moim życiu. 18 grudnia otrzymałem ostateczny wynik potwierdzający moje wyleczenie. Wirus niewykrywalny - JESTEM ZDROWY! Po niemal 8 latach zmagań, nieudanej terapii dwulekowej, wreszcie udało się osiągnąć cel i pozbyć wirusa z organizmu. Niech ten blog będzie wsparciem dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają walczyć o swoje zdrowie i nadzieją, że pełne wyleczenie HCV jest możliwe.

This Campaign has ended. No more pledges can be made.