Pamiętam, że 1 września prócz tego, że musiałem iść do szkoły kojarzył mi się zawsze z zapachem jesieni, który unosił się w powietrzu. Dziś o jesieni przypominają jedynie lekko pożółkłe liście drzew. Mamy kolejny rekord ciepła i w tej chwili w Warszawie jest aż… 35 stopni!
Ponoć Polska jest obecnie jednym z najcieplejszych krajów Europy. Wisła codziennie bije kolejne rekordy i coraz bardziej przypomina wielką kałużę, odkrywając przy tym bardzo ciekawe skarby.
Gdyby nie kalendarz pomyślałbym, że to dopiero początek lata…
Początek września to również znak, że za dwa tygodnie moja terapia dobiega końca. Jutro otwieram przedostatnie opakowanie leków, a 16 wrześnie czeka mnie ostatnia w trakcie leczenia wizyta w Mysłowicach. Potem pół roku strachu i oczekiwanie na końcowy wynik terapii. Zdaję sobie sprawę, że paskudnik HCV jest bardzo przebiegły i potrafi się nieźle ukryć. Mam jednak nadzieję, że te trzy miesiące przyjmowania leków skutecznie zabiło go na śmierć, jak w reklamie popularnego środka do czyszczenia 🙂
Jeśli zaczynacie dzisiaj szkołę życzę Wam mądrych, obiektywnych i sprawiedliwych nauczycieli.
I Bądzcie dla siebie dobrzy! (nie tylko w szkole).