Tydzień 1

Oooo matko! wbić się, czy nie wbić o to jest pytanie:) Rozpakowałem ampułkę, założyłem strzykawkę i wszystko byłoby dobrze, gdybym miał to zrobić komuś innemu niż sobie:P Ta świadomość, że wiesz, że to właśnie w tym momencie będzie ukłucie jest dziwnie-śmieszna. Przez 5 minut stałem w łaziecne i co się miałem wbić to mówiłem „nie mogę, nie mogę”, aż wreszcie…Brawo! czuję się jak superbohater:) Igiełka malutka, nic nie boli…SERIO NIC NIE BOLI.
Nie macie się czego bać!

Jak widzicie igła prawie jak u osy:)
Teraz relax. Ciekawe czy tym razem zdrętwieją mi palce i czy przyjdzie wysoka temperatura?
Dzisiaj prócz raportu dziennego również raport tygodniowy. W sumie nie było tak źle.Gdyby nie kaszel to inne dolegliwości na chwile obecną są mało dokuczliwe.Trzymajcie kciuki za kolejne tygodnie!
Życzę Wam udanego, spokojnego weekendu:)

AUTOR

Sebastian Gawlik

Rok 2015 to wielki przełom w moim życiu. 18 grudnia otrzymałem ostateczny wynik potwierdzający moje wyleczenie. Wirus niewykrywalny - JESTEM ZDROWY! Po niemal 8 latach zmagań, nieudanej terapii dwulekowej, wreszcie udało się osiągnąć cel i pozbyć wirusa z organizmu. Niech ten blog będzie wsparciem dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają walczyć o swoje zdrowie i nadzieją, że pełne wyleczenie HCV jest możliwe.

This Campaign has ended. No more pledges can be made.