Wieliczka :)

0

Ufffff  dojechaliśmy do Warszawy 🙂 Praca na scenie wymaga dużej elastyczności. Po pierwsze okazało się, że nie wracamy po imprezie, a wyjątkowo zostajemy na noc. Po drugie koncert miał się zacząć o 21 a zaczęliśmy o 22.30, a po trzecie to nasza godzinna próba trwała tylko 24 minut, bo nie było już czasu ;p
W tym zawodzie nie można się nudzić:) aaa w ogóle pisałem, że gramy w Krakowie, a graliśmy w Wieliczce. Koncert skończyliśmy po północy, potem zawieźli nas do jakiegoś hotelu i dopiero o 3 poszedłem spać. Była taka mgła, że nawet nie wiedzieliśmy gdzie śpimy. Dopiero nad ranem zaglądam przez przez okno i widzę:

Okazało się, że spaliśmy w kopalni soli ” Wieliczka”…konkretnie w jakimś uzdrowisku na powierzchni 🙂
Jak zawsze nie było czasu na zwiedzanie, więc niestety kopalni nie widziałem, ale kiedyś na pewno wrócę! Może nawet zagramy tam koncert?, bo wiem, że są organizowane.
Wracając do naszej imprezy na szczęście dałem radę, kilka razy bisowaliśmy i nie padłem na scenie.
Tylko wszystko ze mnie spada…kostiumy jakieś wielkie teraz się wydają, a przecież schudłem tylko 3 kg.

Uwielbiam te nasze wypady. Cała ekipa szalenie zdolna, sympatyczna, więc praca z nimi to wielka przyjemność. Zazdroszczę im tylko tego, że ja w przeciwieństwie do większości dodatkowo zasuwam w biurze.

Oczywiście nie mam ani zdjęć, ani video. Może gdzieś znajdę jakieś materiały z poprzednich koncertów to wtedy zamieszczę.

A jak Wam minął tydzień? Znowu ociągacie się z pisaniem..zapraszam:)

AUTOR

Sebastian Gawlik

Rok 2015 to wielki przełom w moim życiu. 18 grudnia otrzymałem ostateczny wynik potwierdzający moje wyleczenie. Wirus niewykrywalny - JESTEM ZDROWY! Po niemal 8 latach zmagań, nieudanej terapii dwulekowej, wreszcie udało się osiągnąć cel i pozbyć wirusa z organizmu. Niech ten blog będzie wsparciem dla wszystkich, którzy dopiero zaczynają walczyć o swoje zdrowie i nadzieją, że pełne wyleczenie HCV jest możliwe.

This Campaign has ended. No more pledges can be made.